Archiwum sierpień 2003, strona 2


sie 14 2003 pytanie
Komentarze: 4

czy moze mi ktos powiedziec czy zawsze kasuja sie notki z poprzedniego miesiaca??nie mozna potem do nich wejsc?? jak to jest??

m.p. : :
sie 14 2003 zapowiada sie...
Komentarze: 1

zapowiada sie fajny weekend, zaczynajac od czwartku...  ;) dzis umowilam sie z p.k. do kina... zrobilam to podstepem... zreszta niewazne jak wazne ze sie udalo ;) wczoraj na gg w topicu napisalam rano, ze nie mam co robic... mialam nadzieje, ze p.k. sie odezwie, cos zaproponuje, ale oczywiscie na nadziei sie skonczylo... zostalam w domu przed kompem... ale nie poddalam sie... skoro w ten sposob sie nie udalo postanowilam sprobowac inaczej...

oczywiscie jak co wieczor rozmawialismy przez gg... zapytal sie czy caly dzien w chacie spedzilam... a ja na poczekaniu od razu palnelam ze nie... a co... niech nie mysli sobie... wymyslilam sobie ze bylam w kinie... z chlopakiem... jakims fikcyjnym ;) ale juz jest ;) ale powiedzialam tez ze zle sie bawilam... nawet nie przypuszczalam ze efekt bedzie taki blyskawiczny... haha... dzis jestem z nim umowiona do kina... i to on zaproponowal...

m.p. : :
sie 13 2003 nieprzespana noc...
Komentarze: 0

pierwszy raz w zyciu cos takiego mi sie zdarzylo... nigdy nie mialam klopotow z zasnieciem... a tu nagle cos takiego... nie zmruzylam oka... calutka noc nieprzespana... bez jakiegos wiekszego powodu... przeciez w ciagu dnia nic sie nie stalo... nic co mialoby jakiekolwiek znaczenie... boje sie ze cos takiego moze sie powtorzyc... to jest straszne uczucie... lezysz w lozku i nie mozesz spac... wrrrrrrrrrrr.... tragedia...

m.p. : :
sie 12 2003 teraźniejszość...
Komentarze: 3

teraz zaluje... teraz bym sie umowila... brakuje mi jego glosu... kontakt sie urwal... codziennie mam nadzieje, ze zadzwoni... ostatni raz telefon zawibrowal 15 lipca... minal juz prawie miesiac... tesknie za jego glosem, rozmowami z nim... tesknie za nim a przeciez nic miedzy nami nie bylo... zastanawiam sie czy on o mnie mysli tak jak ja o nim... chcialabym go spotkac... pogadac... po prostu tesknie i nie wiem jak sobie z tym poradzic... jednego jestem pewna: pierwsza nie napisze, nie odezwe sie... moze bede przeszkadzac??!!nie chcialabym, zeby tak bylo, wiec pozostawie to dla niego... niech on znowu zrobi pierwszy krok a ja OBIECUJE - wtedy juz nie "uciekne"... spotkamy sie... tylko niech zadzwoni...

m.p. : :
sie 12 2003 wspomnienia cz.6
Komentarze: 0

w koncu nie wytrzymalam... p.g. zrobila grilla na zakonczenie L.O... byla alkohol, szlugi i dobra zabawa... napisalam smsa do p.r... dzieki Bogu nie oddzwonil... zadzwonil z samego rana... ja - jeszcze niecalkiem trzezwa, ale juz zaczynajaca kontaktowac powiedzialam, zeby zadzwonil pozniej... wszystko zaczelo sie od poczatku... dzwonil po 2-3 razy w tygodniu... rozmwawialismy po 1-2h... o wszystkim i o niczym... nalegal zeby sie spotkac... ja sie nie zgadzalam... po co??!!tak bylo dobrze... w miedzyczasie poznalam tez p.k... zaczelo mi tez na nim zalezec... poza tym byl jeszcze j.ka... do niego tez moglam zawsze napisac jak chcialam...

 

m.p. : :