sie 12 2003

wspomnienia cz.2


Komentarze: 0

bylismy na pokazach... ja. j.k.; a na miejscu okazalo sie, ze jest tez p.kr.... postanowilismy, ze zaszalejemy... tanie winko poszlo w ruch, potem bylo juz tylko "doprawienie" sie piami i drinkami na dole w kawiarni... w ogole to byl dziwny dzien, wieczor, noc... "mialam branie" jak to sie mowi... najpierw zbajerowalam dwoch kolesi, ktorzy stawiali mi drinki... ale juz wtedy, w kawairni nawiazalam kontakt wzrokowy z p.r.... nie wiem po co... przeciez wiedzialam, ze nic z tego nie bedzie... ale chcialam go miec... zdobyc... wiedzialam, ze jest dla starty dla mnie, ze ma rodzine... ale alkohol dal sie we znaki... "zaszalalam"... dokladnie nie wiem jak to sie stalo, ze znalazlam sie u niego w pokoju... w sumie to do niczego wielkiego nie doszlo... troche pieszczot, czule rozmowy... w ostatniej chwilie jednak potrafilam powiedziec nie... jestem z tego dumna... nic sie nie stalo... a mimo wszystko po powrocie do domciu nie moglam o nikim innym myslec... zasypialam majac go przed oczami...  snilam o nim... ale jak to sie mowi: czas leczy rany i pozwala zapomniec... wiedzialam, ze mozemy sie spotkac najwczesniej znowu w pazdzierniku... jednak stalo sie inaczej...

cdn...

 

m.p. : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz